
Zapowiedzi wydawnicze: MAJ 2025
02/05/2025Pytanie. Możesz spędzić dziewięć miesięcy na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Czy rzuciłbyś wszystko i ruszył w podróż ku orbicie okołoziemskiej? Twojej odpowiedzi nie znam, ale znam swoją – z całą pewnością tak. Doświadczyć widoku naszej niebieskiej planety w całej okazałości, byłoby (dosłownie) wprost nieziemskim doświadczeniem. Cóż. Istnieje grupa ludzi, która tego cudownego widoku doświadcza. To załoganci ISS. Zatem gdy dookoła Ciebie zrobi się już ciemno, to jeśli stojąc twardo na Ziemi w odpowiednim momencie zadrzesz głowę ku górze, dostrzeżesz małą błyszczącą kropkę na niebie. To oni właśnie spoglądają na Ciebie z orbity okołoziemskiej. Pomachaj im kiedyś.
„Na pokładzie statku jest wtorek rano, godzina czwarta piętnaście, początek października. Na zewnątrz jest Argentyna jest Południowy Atlantyk jest Kapsztad jest Zimbabwe. Z prawej strony planeta wyszeptuje poranek – smukłą, stopioną wyrwę światła. Prześlizgują się przez strefy czasowe w ciszy”.
Wydarzenia powieści „Orbita” Samanthy Harvey toczą się na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i skupiają na 24 godzinach z życia sześciorga ludzi zawieszonych nad ziemią w wielkim metalowym „H”. Czworo astronautów oraz dwóch kosmonautów obraca się w nieważkości wokół własnej osi. Patrzą, jak Ziemia budzi się i zasypia, a wraz z nią cała ludzkość poza nimi. Przeprowadzają zlecone im eksperymenty i dzielą się z nami swoimi przemyśleniami na temat życia, tęsknoty, chwil szczęścia, momentów przerażenia, smutku, a nawet żałoby, za sprawą narracji zaglądamy im bowiem w głowy.
Głównym tematem jest refleksja nad pięknem i niezastąpionością Ziemi. Codzienne bowiem szesnaście razy sześcioro astronautów okrąża naszą planetę. I codziennie nieodmiennie zachwycają się jej pięknem, obserwują targające nią anomalie pogodowe. Istnienie ludzi dostrzegają jedynie wtedy, gdy nocą zapalają się światła miast, za dnia ci sami ludzie jakby nie istnieli. „Nieważka rodzina„, jak siebie nazywają załoganci, w swych refleksjach dostrzega kruchość własnego istnienia na pokładzie ISS, bowiem jedna anomalia może zakończyć ich istnienie. I choć oni Ziemię opuścili, Ziemia ze swoją codziennością i problemami życiowymi, nie opuszcza ich.
Za pośrednictwem raptem 183 stron nagrodzonej nagrodą Bookera powieści, Samantha Harvey ukazuje nam wrażliwość naszej planety i niejako odziedziczoną po niej delikatność ludzkiego życia. Przyjemna, subtelna. To powieść nie tyle science-fiction, co poetycko-filozoficzna. Czy jednak na nagrodę Bookera zasługuje? Nie wiem, ja osobiście bym jej tak prestiżowego wyróżnienia nie przyznała. „Orbita” owszem, nie jest pozbawiona wdzięku, znaleźć w niej można sporo pięknych, choć miejscami nieco naiwnych, przemyśleń na temat życia na Ziemi oraz egzystencji na pokładzie ISS, jednak jako całość, nie jest to w żaden sposób dzieło wybitne ani literacko, ani odkrywcze tematycznie. Oczywiście moim skromnym zdaniem. A zdanie – jak wiadomo – każdy najlepiej niech ma własne (:

Samantha Harvey – „Orbita”, przełożyła Kaja Gucio
wydawnictwo Wielka Litera